Kanciapa Sonji.

Weszła do mieszkania i od razu padła na łóżko. Zbyt zmęczona całym dniem, nawet ubrań nie zdjęła. Przykryła się kaszmirowym kocem, naciągając go aż pod szyję. Zwinęła się w kłębek i zasnęła.

Wstała i weszła pod prysznic. Umyła się, rozczesała i wysuszyła włosy. Poszła do kuchni przekąsić owoca.

Podszedł pod drzwi i zapukał.

Podskoczyła do drzwi.
- Czeeeeeść. - Uśmiechnęła się promiennie.

- Wychodzimy gdzieś dzisiaj razem? - zapytał wręczając Sonji kwiaty, które kupił po drodze.

- Szczerze mówiąc, to nie mam ochoty na wychodzenie z domu. Dopiero co wstałam - powiedziała wskazując na uchylone drzwi od sypialni, gdzie łóżko nadal nie było posłane.

- No to może posiedzimy u Ciebie?

Zaśmiała się.
- Bardzo chętnie. Wejdź.

Wszedł do mieszkania i obejrzał się dookoła.
- Ale luksus. Pomyśleć że ja się gnieżdzę w kawalerce. Powinienem sam sobie takie mieszkanie sprawić.

- Coś ty, tu jest czasami okropnie. Jak jest burza to się normalnie boję tu siedzieć. To w końcu dziesiąte piętro, a prawie wszystkie ściany są przeszklone.
Wzięła od niego kwiaty i poszła do kuchni. Po chwili wróciła z wazonem w ręce. Wsadziła kwiaty do niego i postawiła je na stoliku przy fotelu.
- Może usiądziesz?

- Coś ty, boję się, żeby nie pobrudzić białej skóry na tej sofie. - Zaśmiał się.

- Nie przesadzaj - powiedziała z uśmiechem. Dotknęła jego barków i popchnęła go na sofę.

- Zawsze marzyłem, żeby coś takiego przydarzyło mi się z dziewczyną - powiedział z uśmiechem.

Uniosła brwi do góry.
- A dokładnie to o czym?

- W niektórych filmach jest, że dziewczyna tak go popycha na sofę, rzuca się na niego, zaczynają się namiętnie całować, a potem uprawiają dziki seks do późna w nocy.

Teraz to ona się śmiała.
- A chciałbyś? - zapytała się.

- No jasne - odpowiedział. Dodał - Z Tobą zawsze.

Uśmiechnęła się do niego i delikatnie usiadła mu na kolanach.
- Tak?

- No nie do końca tak jak sobie wyobrażałem. Raczej powinno być tak - powiedział i chwycił ją za talię i zaczął ją całować.

Odwzajemniła jego pocałunek i zaczęła rozpinać mu koszulę, by po chwili odsłonić jego tors.

Zaczął błądzić rękoma po jej ciele. Przesunął swoje usta z jej warg na szyję, zagłębiając się coraz niżej.

- Świetna ta zabawa, wiesz? - powiedziała. Odrzuciła jego dłonie i sama zdjęła bluzkę, odsłaniając stanik.

- Wiem - mruknął.
Odsunął się by położyć się na plecach i zaczął rozpinać guziki od dżinsów dziewczyny. Po chwili zdjął je i rzucił obok sofy, a swoich pozbył się w przeciągu paru kolejnych sekund.

- Spodziewałam się, że taki światowy chłopak jak ty nosi na pewno bokserki Calvina Kleina.
Położyła się na jego piersi i zaczęła całować jego szyję.

- Nie uważasz, że za szybko przeszliśmy z przyjaźni do seksu? - zapytał się jej.