skye

weszla do mieszkania za soba ciagnac mette. rzucila klucze na podloge i nastepnie poszla do kuchni i po chwili wrocila z kilogramami truskawek w czekoladzie, bitej smietany i gofrow.
poszla w kierunku sypialni i polozyla sie na lozku zapraszajac gestem dziewczyne.

mette poszla do sypialni skye i natychmiast zrzucila z siebie ubrania. polozyla sie na lozku i wziela bita smietane i posmarowala nia cale swoje cialo.

- mrrrrrr - zamruczała i nachyliła się. zaczęła zlizywać bitą śmietanę z mette aż odsłoniła całe jej ciało. nastepnie wziela truskawke i nakarmila nia mette.

truskawka bardzo smakowala mette.
- skye? - zaczela. - dlaczego tak wlasciwie nie pociagaja mnie kobiety, ale o tobie bede od dzisiaj miala fantazje?

skye przewrocila sie na plecy.
- nie martw sie, oprocz ciebie w zyciu mialam moze dwie inne dziewczyny, na kilkudziesieciu facetow. moze po prostu czuje sie dowartosciowana, bo kobieta wie jak dogodzic kobiecie.

- spotkamy sie jeszcze kiedys? - zapytala. chwycila swoja wymanikiurowana dlonia dlon skye i spojrzala sie na nia. miala nadzieje, ze powie tak.

zasmiala sie.
- moze? niewiadomo. kopenhaga jest na tyle duza, zebysmy mogly sie nawet unikac. jednak tego bym nie chciala, bo bylabym wskazana na typow takich jak ten simon, ktorzy pieprza wszystko co sie rusza byle tylko siebie zaspokoic.
spojrzala sie na dziewczyne.
- jestes mlodsza ode mnie, powinnas korzystac z zycia i nieograniczac sie do jednego partnera czy plci.
w ktoryms tam momencie zasnela i przewrocila sie na bok.

zobaczyla ze skye spi. przykryla ja wiec kordla, a sama wśliznęła się w swoje ciuchy i wrocila do swojego domu.